WYBÓR - Karolina Zielińska

 

fot. FB Autorki

 

 

Gdy przyjdzie nam podjąć w życiu jakieś decyzje, będziemy musieli liczyć się z ich konsekwencjami...

 

 

 

 

 

Katarzyna jest młodym pedagogiem pracującym w ośrodku wychowawczym. Jest tak empatyczną osobą, że nie wyobraża sobie, by kiedykolwiek przeszła obok ludzkiej krzywdy bez udzielenia pomocy. Gdy pewnego dnia przypadkiem odnajduje w parku porzucone niemowlę postanawia, że zrobi wszystko, aby je uratować...

Stanisław to aspirant pracujący w dochodzeniówce. Ma za sobą trudne chwile w dziale zabójstw, które odbijają się na jego życiu zawodowym oraz prywatnym. Kiedy Katarzyna odnajduje dziecko, akurat jest w pobliżu i oferuje jej swoją pomoc...

 

Dwoje głównych bohaterów nagle łączy maleńka istota. Wspólna troska o jej dobro zbliża Karolinę i Stanisława do siebie i dość szybko dociera do nich, że mogą stworzyć rodzinę. Jednakże los ma wobec nich zupełnie inne plany, bo na horyzoncie pojawia się biologiczna matka, a nieco później ojciec...

 

fot. FB Autorki

 

Czy tych dwoje - niby rodziców, a jednak potworów porzucających własne dziecko - to jedyne osoby, które mogą rozerwać łączącą więź między Karoliną, Stanisławem i Amelką?

Czy może Maja - policjantka z prewencji - będzie chciała zagrozić związkowi głównych bohaterów?

Jak bardzo zaangażują się oni w losy porzuconego dziecka?

Czy ich decyzje okażą się trafne?

 

Książka to debiut na rynku wydawniczym, a równocześnie mój debiut z Autorką. Sięgnęłam po nią ze względu na okładkę, do czego przyznaję się bez bicia 😉 i z ręką na sercu mogę przyznać, że się nie zawiodłam. Wydarzenia przedstawione w książce są tak realne, jakby wydarzyły się w rzeczywistości. I myślę, że gdzieś, kiedyś mogły się wydarzyć...

Fabuła książki jest bardzo wciągająca, zaskakująca. Ukazuje nam zarówno życie prywatne, jak i zawodowe głównych bohaterów. Karolina Zielińska przekazuje w świetny sposób, że w życiu nie są ważne tylko reguły, zasady, bezpieczeństwo, ale przede wszystkim nasze decyzje. Decyzje, które mogą być nietrafione i zniszczyć nam nasz poukładany świat.

 

Żaden człowiek nie chce ponosić konsekwencji swoich czynów”

 

Z każdym kolejnym pojawieniem się nowego bohatera, próbowałam postawić się w jego sytuacji.

Jaką ja podjęłabym decyzję, gdybym znalazła porzucone dziecko?

Czy sama potrafiłabym porzucić takie maleństwo?

Zdecydowanie jest mi bliżej do Karoliny niż Kamili. Sama wkrótce zostanę matką i nie wyobrażam sobie, bym miała taką maleńką kruszynkę porzucić na pastwę losu...

 

fot. FB Autorki
 

Jeśli kiedykolwiek mieliście ochotę rzucić książką przez cały pokój, to znacie to uczucie, które wiąże się tylko z jednym - niesamowitym zaangażowaniem się w tę opowieść! I nieważne, że powieść jest sporych gabarytów, ponieważ posiada ponad 500 stron... Ją czyta się jednym tchem!

Więc nim po nią sięgniecie, sugeruję długi spacer i głębokie wdechy 😊

 

 

 

 

 

Fabuła: 10/10

Lekkość pióra: 10/10

Emocje: 10/10

 



Komentarze

Popularne posty