CHORWACKA PRZYSTAŃ - Anna Karpińska
![]() |
fot. Internet |
Wojna bałkańska
Miłość
Tęsknota
Trudne wybory
Konsekwencje...
... ŻYCIE.
LATA 90.
30-letnia dziennikarka Anna zostaje wysłana jako korespondentka do Chorwacji, by relacjonować wojnę, która się tam toczy. Na miejscu zostaje jej przydzielony opiekun - lokalny fotoreporter Blaż. Ich spotkania to głównie przybliżenie historii konfliktu bałkańskiego, ale też przygotowywanie depesz z najświeższymi informacjami. Anna, pomimo że jest mężatką, ulega urokowi Chorwata. Romans na tle bombardowanego Dubrownika kwitnie, jednak nadchodzi dzień, gdy Anna wraca do kraju...
Czy uda jej się zmierzyć z konsekwencjami?
Czy porzuci męża i wróci do ukochanego?
Cóż... Miłość nie zawsze wygrywa, a pewne okoliczności oraz brak odwagi sprawiają, że polska rzeczywistość wygrywa.
„Chwile szczęścia, którymi się cieszymy przychodzą niespodziewanie.
To nie my je chwytamy, ale one nas”
Styczniowe wyzwanie miało zawierać w tytule książki PAŃSTWO, dlatego padło na "Chorwacką przystań" Anny Karpińskiej. Przyznam szczerze, że od pierwszych stron byłam rozczarowana... Liczyłam na wspaniałą podróż po Bałkanach z uczuciem w tle, a otrzymałam płytką opowieść bez emocji. Autorka stworzyła papierowe postaci ze sztucznymi wątkami. Historia rozwija się tak wolno, tak bez namiętnie, że książkę odkładałam i nie chciałam do niej wracać.
Próbowałam polubić główną bohaterkę, jednak z każdym rozdziałem irytowała mnie coraz bardziej. Od pierwszych stron zastanawiałam się, po co każdy tytuł rozdziału nosi jej imię...
Nagle akcja przerzuca się o kilkanaście lat do przodu i zaczynamy nowy wątek - WERONIKI.
I tu też nie było dla mnie zaskoczenia... 20 lat później historia się powtarza i to córka Anny staje przed podobnym wyborem, co jej matka kiedyś. Do samego końca książki wiedziałam, co Autorka w niej zawrze. Pomimo że książka jest dosyć opasła i Anna jest ukazana w niej na przełomie kilkudziesięciu lat, to cały czas zachowuje się jak niedojrzała nastolatka, czym potrafi Czytelnika bardzo zirytować.
fot. Internet |
Powieść Anny Karpińskiej miała być dla mnie relaksem po ciężkim dniu, odskocznią, a była drażniącym czytaniem na siłę, by tylko dotrwać do końca. I wiem, że została napisana druga część tej historii, jednak na dzień dzisiejszy NIE ZAMIERZAM się w niej zagłębiać...
![]() |
fot. Internet |
Fabuła: 2/10
Lekkość pióra: 5/10
Emocje: 2/10
Komentarze
Prześlij komentarz